sobota, 12 maja 2012

Metallica - Naszło mnie takie.....

Cytuje słowo w słowo mojego kolegę, Stasi, Mamuta, Jarka...a nazywajcie go jak chcecie ;)
"Naszło mnie takie przemyślenie po wczorajszym koncercie Metaliki.
Otóż jako człek już w poważnym wieku oraz pamiętający koncerty sprzed 5-10-15tu lat wspominam je jako żywiołową jatkę z moszpitem, pływaniem na tłumie, siniakami, stłuczeniami, zadrapaniami, podartymi łachami i adrenaliną na zgubnym poziomie.
Wczorajszego dnia gdy po raz kolejny wbijałem się na mocno rozrzedzony tłumek nagrywających wszystko ajfonami chłystków w okolicach fosy (gdzie, za przeproszeniem powinien być największy pierdolnik) jakaś zblazowana niewiasta raczyła zwrócić mi uwagę, że takie wskakiwanie na ludzi to niegodziwe zachowanie gdyż można komuś guza nabić. Nie dawałem wiary w to co słyszę i gdy tylko wróciłem do siebie zaproponowałem jej aby raczej wybierała filharmonię, bo to jest do ch..a koncert rokowy, a nie rurki z kremem.
Pamiętam ,że panowie z grającego wczoraj zespołu w wielu wywiadach zachwalali naszą publiczność za żywiołowość i ogień, który zawsze towarzyszył ich koncertom pod sceną, daleko od sceny, przed wejściem na stadion/ do spodka, w tramwajach, autobusach, piaskownicach i na trzepakach. Na dzień dzisiejszy dojrzeliśmy chyba do stanu zblazowanych konsumentów krajów bardziej rozwiniętych, gdzie koncert i grający go zespół jest produktem, który należy oglądnąć z niemal stoickim spokojem, krzyknąć kiedy frontman to zaproponuje, koniecznie wszystko nagrać, choćby ch...ja było później widać i słychać, zrobić sobie fotkę na buźkę i opisać to później jako mega czadowe przeżycie.
Może już dziadzieję i skierczę ale jak dla mnie becelowanie 8miu stów za miejsce pod sceną, stanie tam z aparatem i nagrywanie wszystkiego, kiedy supermega wypasione, platynowe-kolekcjonerskie wydanie koncertu na blureju z dźwiękiem przestrzennym na 20 głośników można będzie kupić za 150 zeta w każdym sklepie, to pomyłka. Tam powinien być taki młyn, żeby sam lucyfer dzwonił po straż miejską.
Puentując mój zgorzkniały wpis (chociaż na koncercie bawiłem się doskonale i żar był okrutny) to myślę, że obawy przed 3cim globalnym konfliktem zbrojnym zupełnie się zdeaktualizowały ponieważ prawdopodobnie rozegra się on na jakimś portalu społecznościowym, jako że nikomu nie będzie się chciało dupy ruszyć z karabinem do okopów.
Tyle.
Pokój."