środa, 2 marca 2011

Burdel po Libijsku (po Polsku?)

W związku z regularnymi już walkami na terenie Libii, takie na ulicach słyszy się rozmowy...

"Panie, ja to nie wiem co tu się dzieje, panie. Kadafi, daje ludziom i po 400 dolarów, panie, żeby tej rewolty nie było, a tu ino jacyś to agenci CIA czy ktuś po 400 daje żeby była. My to już w tym wszystkich nie za bardzo się łapiemy, ale tyle Dutków jak teraz do jo dawno nie mioł...mówi góral z Libii"
...i takie domowe wywody:
"Józek, weź ty kurwa jebnij te oscypki w diabły, weź pierdolnij taki napis jak mamy święty obrazek, ze jak popatrzysz z lewej to widzisz precz z Kadafim a jak z prawej to widzisz kochamy Kadafiego i weź kasę od tych co chcą rewolucji i od tych co jej nie chcą....
...pamiętaj Józek, jak dutki dajom, to sie nie zastanawiaj tylko bierz, chcą żebyś protestował żeby była droga to protestuj, a jak chcą żeby drogi nie było to też protestuj, im więcej krzyczysz tym lepiej...może cię na jakiegoś radnego wezmo..i weź wyczyść pas samobójcy na ładunki wybuchowe bo mi wstyd przyniesiesz
masz wyglądać jak człowiek, pierońskie, syjonistyczne nasienie, stary dziad, 30 lat juz za pasem a zachowuje się jak jakiś małolat, tylko intifada w głowie i intifada, mogłam cię dać żydom na mace jak byleś mały, byłby spokój. Jak żydzi byli we wiosce to łapałam ciebie i kurę żeby nie zajebali, mogłam złapać kurę a nie ciebie, byłby większy pożytek..... przynajmniej rosół by był. A ty dwie lewe ręce, 30 lat i ani się nie wysadziłeś w powietrze, strzelać też strzelasz jak z napletka, żony nie masz żadnej, łba Amerykaninowi nie uciąłeś, kurwa co z ciebie za arab ja się pytam?

Dzięki Piszącaroślina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz