środa, 17 marca 2010

Kolejny wielki sukces Polskiego "sportu"!!

Jak wiadomo od lat, polski sport jakością i wynikami, znacznie odbiega od standardów w innych krajach. Ostatnie zimowe igrzyska olimpijskie udowodniły że nasze sporty zimowe, powoli ale systematycznie poprawiają swoją kondycję. Jednakże wydarzenia ostatnich dni, pokazują że nie tylko wyniki sportowców są lepsze. Okazuję się że w Polsce zaczynamy stosować najlepsze sterydy na świecie!!Co za sukces!! W końcu nasi sportowcy dorównają tym z zachodu. Radość nasza, jest jednak trochę przed wczesna. Niestety na szprycować się to żadna sztuka, potrzebne są tylko środki finansowe i chęci. Parę lat musi minąć zanim nasi spece od koksów, nauczą się "oczyszczać" organizmy sportowców. Ale cieszy sam fakt, że zawodnicy nie muszą już się szprycować w domowym zaciszu, tylko wspomagani są fachową wiedzą medyczną, niestety sponsorowaną przez nas.
Jakiego to trzeba mieć pecha, żeby dać się złapać jako jedyna osoba z całej tej koksującej olimpijskiej gromadki? W dodatku walcząc o 11 pozycje w biegu narciarskim? No rozumiem o złoto, srebro... Przynajmniej parę złoty by sobie dziewczyna zarobiła. Teraz za frajer, została zdyskwalifikowana, zawstydzona, napiętnowana w środowisku i wśród znajomych. Oczywiście teraz będzie twierdzić że nic nie wiedziała, że coś jej wstrzykiwali, ale co, tego to już nie wie. Jak pytała trenera: "Trenerze dlaczego podczas treningu zaczęłam łamać gryfy od sztangi i się jakaś taka nerwowa zrobiłam?", to on jej mówił, że to te nowe witaminki. A ona, chciała wierzyć w tę bajeczkę bo jej się ta super moc podobała. A nóż widelec, może coś wygra w Vancouver? Niestety, są w środowisku sportowym ludzie którzy myślą że sterydy to jest przyszłość sportu zawodowego. Mam nadzieję że tylko na myśleniu się skończy, bo sport przestanie istnieć w czystej formie, a zastąpią go już kompletnie, tabele finansowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz