Większość z nas miała już dosyć śnieżnej i chłodnej zimy, która w tym roku nawiedziła nasz kraj. Zasypane chodniki, wszędobylskie błoto pośniegowe, brak miejsc parkingowych, zasypane przystanki i brak miejsca na chodnikach. Wszystko to powodować będzie odruch wymiotny na widok bieli, przez najbliższe 2 miesiące.
Są jednak w naszym kraju miejsca, gdzie zima trwa dużo dłużej niż w miastach, a jej obecność sprawia dużo więcej radości.
Gdy masz dosyć miejskiego zgiełku lub zatłoczonych kurortów narciarskich wybierz się do Jakuszyc, niedaleko Szklarskiej Poręby. Pokrywa śnieżna do końca marca utrzymuję się tutaj w granicach 70 cm. Tak, więc wycieczki piesze odpadają, chyba, że uzbroisz się w specjalne rakiety śnieżne. Polecam wybrać się na wycieczkę nartami biegowymi. Po 20 minutach biegu, orientujesz się, że jedyne, co słyszysz to własny oddech, bicie serca, skrzypiący śnieg pod nartą i od czasu do czasu szemrzący strumyk.
Widoki zapierają dech w piersiach (być może przez tętno 190), powietrze pachnie a wiosenne słońce miło grzeje twarz. Jeśli wybierzesz się w środku tygodnia z rana, może się okazać, że na szlaku nikogo nie spotkasz, co potęguje uczucie obcowania z naturą.
Po drodze znajdują się schroniska turystyczne, gdzie można zjeść pyszne racuchy z jagodami, lub wypić piwo. W marcu dzień już długi, więc wycieczka może trwać cały dzień.
Tak, więc jeśli masz parę dni urlopu, chcesz poprawić kondycje lub po prostu powalczyć z depresją wiosenną szczerze polecam!!
Fajnie, opisujesz Jakuszyce, wycieczki na biegówkach...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie opiszesz nocnej wycieczki do lokalu nocnego, będąc tam i widząc "gorączkę piątkowej nocy" mogę spokojnie powiedzieć, że jest o czym pisać...