środa, 6 stycznia 2010

Karzełki dwa

W związku z zapowiadaną zmianą ustawy, wprowadzającej parytety, zupełnie przypadkowo Jaro, wywalił przykurcza Gosiewskiego z roli szefa klubu. Jak by nie patrzeć ten ostatni na kobitę nie wygląda. Oczywiście w pierwszych słowach zapowiedział że nie ma to żadnego związku z parytetami, oraz że Przemo to pełen fachura i tak naprawdę to mógbły tę funkcję pełnić dalej, ale jest do objęcia posada szefa koordynatorów, koordynatorów akcji zdrowe państwo, czy coś. Przemo naprawdę musi być szczęśliwy. Myśli se pewnie że chuj w te parytety, no ale co on biedny może...
Trzeba być elastycznym mówi w kuluarach polityk PIS, jak gumka w majtach dodaje drugi. Więc jak wchodzą parytety musi być kobieta!! Więc stało się. Wyszczekana pani Gęsicka, została szefem klubu. (chyba z klanu rodzin na G)
O co chodzi? Myśli większość działaczy partyii Pis-u. Dziwne, powinni już się przyzwyczaić do faktu że tu nie chodzi o nic, tylko o modę, jak zawieje tak się dzieje. Ale tok myślenia sześciolatka, jak na razie ma niezłe branie więc po co to zmieniać??
Dobra, niech będzie chociaż, ona dziobem dobrze kłapie, nie wie o czym, ale ważne że się sama z tego nie śmieje. No i nie nosi za dużej marynarki :)
Tak więc za parę lat, szefem klubu będzie gej, a Gosiewski w końcu będzie mógł zatańczyć na love parade W Warszawie. Ile można chodzić w garniturze po plaży??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz