poniedziałek, 8 lutego 2010

Akcja "ZIMA"

Dzisiaj w telewizorze zobaczyłem relacje z pewnego polskiego miasta dotyczącą dokarmiania zwierząt w zimę. Można by się przyczepić że ciągle tylko ten telewizor, ale w radio nic nie zobaczę!!
Miła Pani z fundacji prosiła, restauratorów piekarzy, zwykłych ludzi o to, by przesyłali resztki jedzenia do organizacji zajmujących się tym procederem.
A wszystko po co? Bo te organizacje muszą mieć co robić. Jest zima jest imreza!! Dzięki nim mamy sławną już w Polsce niedźwiedzicę, uzależnioną od ludzi, mamy tysiące łabędzi i kaczek które zamiast odlecieć do ciepłych krajów siedzą sobie i pierdzą w tafle lodu. No ale od czego są organizacje pomagające zwierzakom? Najpierw uzależnić potem pomagać. Jak za komuny z alkoholikami.
Ale czy jest coś piękniejszego na świecie niż sarenka jedząca kanapkę z ręki? To takie słodkie. Dzieciaczki będą miały radochę na najbliższe dwa tygodnie. No chyba że pod dom podejdzie rodzinka dzików, bo tydzień wcześniej była akcja dokarmianko i może jeszcze zostało trochę ziemniaków?
Media też mają co robić. W końcu nie codzień można nakręcić pędzącą niedźwiedzicę za strażnikiem miejskim, rodzinę dzików pod blokiem, albo uwięzione na lodzie łabędzie. Pamiętajmy, każdy reporter od czegoś musi zacząć!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz