wtorek, 23 lutego 2010

Depresja, choroba czy zagłębienie terenu?

Przeczytałem gdzieś na popularnym portalu internetowym, kolejny spłodzony na poczekaniu artykuł o depresji.
"Depresja jest uniwersalnym, ponadczasowym i niezależnym od wieku schorzeniem dotykającym człowieka. Nazywana jest plagą XXI wieku."
Zgadzam się co do uniwersalności, gorzej ze schorzeniem. Plaga i owszem...
Uniwersalność tego zjawiska polega na tym że możemy je sobie dokleić w każdym dniu, w każdych okolicznościach i w każdym miejscu na świecie. Inne choroby musimy w jakiś sposób wyjaśniać udawać, wykazywać się że są...a tutaj? Hulaj dusza.. wolna amerykanka. Nikt nie sprawdzi czy masz depresje czy udajesz, lekarze nie potrafią tego zdiagnozować! Wystarczy powiedzieć że tydzień nie wychodzisz z łóżka, słabo się czujesz, płaczesz i już lekarz zaciera rączki. Myślicie że dlaczego w społeczeństwach zachodnich 17% ludzi ma depresje??!! Oczywiście nie dyskutuję na temat istnienia takiego zjawiska, ale bardziej bym powiązał go ze stylem życia i wychowaniem niż chorobą ciała i duszy.
Żyjesz sobie w społeczeństwie nastawionym na konsumpcje, wydawanie kasy, zabawę. U normalnego człowieka wychowanego w normalnych warunkach w przypadku ograniczonych środków po prostu tej kasy nie wydajesz, nie bawisz się tylko żyjesz,walczysz, kalkulujesz. Nie ma nic prostszego niż wpaść w depresje. Dlaczego straciłeś prace? A wiesz mam depresje..bidulek lub bidulka. Dopadła go ta wstrętna deprecha. Niedziwne że stracił prace. Musi biedak iść na rentę, bo się wypalił całkowicie.
Oczywiście największym "wmawiaczem" depresji są firmy farmaceutyczne. Te dogadują się z lekarzami, prosząc o "trafne diagnozy", no i oczywiście zapisywanie ich produktów. Leki placebo zawierające bliżej nie znane środki, leczą ale to trwa i kosztuje.
Już Arabowie w roku 890 pisali o depresji. Tą jednak są mądrzy ludzie. Wiedzieli jak bezkarnie bumelować. Zapiski o tym stanie ducha znane są ze starożytności. Więc idylla trwa od dawna.
Depresja to taki zawór bezpieczeństwa, gdy ciśnienie życia osiąga za wysoki stopień, para idzie bokiem. Restart, pauza, odpoczynek... lepsze to chyba niż udawanie schizofrenii?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz