środa, 10 lutego 2010

(Nie) Śmierdząca robota

Reklama ta wraca do nas jak bumerang. Znika, żeby po chwili wrócić ze zdwojoną siła.
Wyobrażam sobie proces, tworzenia i akceptacji tej reklamy. Musi to być reklama mocna jak Ziobro, zwalająca z nóg jak Jaro, konkretna jak Gosiewski . Odświeżacz powietrza jest super nowoczesny wiec reklama też musi być ponad czasowa.
Musi wyglądać dosyć ciekawie. Komisja siedzi i ogląda, potem burza mózgów.
Nie ta pierwsza reklama była zbyt normalna, psik psik i powietrze już pachnie..bla..bla.. bełkot, albo świeżość każdego dnia w zasięgu ręki? Banał, kogo to ruszy? Bo nie mnie..mówi poirytowana kobieta. Chyba najlepszy pomysł to ten ostatni, o tym co chłopiec nie chce srać u siebie tylko u kolegi, bo ten ma nasz odświeżacz powietrza. Reklama jest konkretna, odświeżacz ma służyć do neutralizacji zapachu gówna w kiblu, a nie tworzenia lawendowych klimatów na przedpokoju. Poprawił bym tylko przerażoną twarz matki, na bardziej zatroskana kupą syna. Teraz wydaję się być przerażona losem syna, krypto geja i kaprofila, albo że jak tak dalej będzie to zostanie tylko sztuczny odbyt, wychodzący z okolic podbrzusza.
Tak mi się też wydaję że ta reklama jest zajebista. Syn ma obiekcje co do srania u siebie. Rozumiem to. Jeśli gówno jest wyjątkowo zjadliwe wnika w ubranie. Popsikanie po sraniu niewiele pomoże. Wychodzisz i śmierdzisz jak..no to gówno. Nasz produkt może być używany nawet przy największych bólach. U kolegi, jest nasz super zapach i to w dodatku rozpylany w ciekawy sposób. Jeszcze musimy wymyślić poręczny środek na zasrany kibel, wtedy ten dzieciak już zupełnie na luzie będzie mógł srać u obcych ludzi. Ale cóż czasy się zmieniają, więc musi się też zmienić podejście do robienia kupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz