wtorek, 9 lutego 2010

Zawsze znaczy zawsze

Mam czasami wrażenie że wszystko co się dzieje dookoła mnie, dzieję się zawsze na przekór.
Zazwyczaj dzieje się to gdy bardzo mi się śpieszy, mam zły humor lub po prostu chce mieć święty spokój. W dni takie, okazuję się że na drogi wyjeżdżają najgorsi kierowcy w Polsce, w najgorszych samochodach które się non stop psują. Światła drogowe mają czerwoną fale, a pas którym jadę jedzie najwolniej ze wszystkich. Dochodzi do takich sytuacji, że jeżeli chce kogoś po złości spowolnić, wjeżdżam po prostu na jego pas i już delikwent stoi w korku gigancie. Każdy wybrany skrót, okazuję się pudłem. Wszystko stoi, a ulica którą jechałeś przed chwila, jedzie.
Oczywiście to samo dotyczy się zakupów, wypoczynku i wszystkich aspektów codziennego życia.
Czy ktoś nie miał w życiu sytuacji, gdzie podjeżdża do kasy gdzie wydawało by się że koszyki są najmniej zapełnione a kolejka idzie dosyć szybko, a po chwili okazuję się że nagle jest awaria, brak kodu, albo cena na półce jest inna niż na towarze?
Zawsze ryby biorą lepiej, po drugiej stronie rzeki lub jeziora, a wiatr wieje lepiej też w tej części jeziora gdzie nas nie ma. Oczywiście jak już tam będziemy wszystko cichnie!
Powiem szczerze że często jest to irytujące, ale chyba można się, zresztą jak do wszystkiego przyzwyczaić.
Ps. Wczoraj zapomniałem poruszyć jednego bardzo ważnego przypadku. Niezależnie ile byś czasu wracał z pracy, zakupów lub spaceru do domu, zawsze przy wejściu na klatkę zaczyna chcieć ci się lać a w najgorszych przypadkach srać!! Wszystko wtedy jest przeciwko tobie winda, klucze, światło, sąsiedzi. Przed drzwiami mieszkania, szukając kluczy lub celując kluczem do zamka robisz już takie wygibasy, że jakby cię przyuważył Egurrola lub Pirug, miejsce w You Can Dance masz bez przechodzenia eliminacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz